poniedziałek, 27 lutego 2017

Do Zakochania jeden ... BIEG

Dewiza Biegu Walentynkowego, a zarazem sparafrazowany tekst piosenki, mówi: „All You need is ... RUN”. Można tu wykorzystać i sparafrazować naszą piosenkę „Do Zakochania jeden ... BIEG” 



Walentynkowy prezent
Każdy biegacz to powie, że nie ma nic lepszego jak uczucie pędu powietrza na twarzy w czasie biegu albo radość przy przekraczaniu mety. Choćbyś chciał opisać to uczucie komuś, to nie dasz rady, dlatego tak często jesteś nierozumiany przez drugą połówkę (nie biegającą), kiedy znowu wychodzisz na trening.  Lecz nadarza  się taki dzień w roku, gdy ukochana chce zrobić dla ciebie prezent jako oznaka jej miłości. Zrobi wszystko, abyś był szczęśliwy i spędził z nią czas. Może powie wtedy do ciebie: „Zbliżają się Walentynki. Co byś chciał ode dostać mnie?” W tym momencie, jako biegacz chcący podzielić się radością biegania, możesz odpowiedzieć tylko jedno: „Zapisz się ze mną na Bieg Walentynkowy”.
Gdy zaproponowałem to mojej żonie była przerażona. Przerażona dystansem. Mówiła mi, że sobie nie poradzi, bo to za duży wysiłek, że ona chodzi na spacery, a nie biega. W tym momencie, jako biegacz amator z długim stażem, stwierdziłem jasno, że ze mną da radę wszystko i zaczynamy treningi. Obawy dalej były, ale wystarczyło krótkie przeczytanie regulaminu, gdzie ujęto wygląd koszulek w pakietach startowych i wizualizację medalu jaki odbierze na mecie, aby te obawy zamienić w motywację. Zapisaliśmy się do rywalizacji w kategorii „PARY” w klasyfikacji dodatkowej - Małżeństwa.

Wspólne przygotowania
Mając zaledwie miesiąc czasu rozpoczęły się intensywne przygotowania do zmieszczenia się w limicie czasu podanym przez organizatora, czyli 40 minut. Po pierwszych treningach wniosek był jasny, trzeba zejść poniżej 8min/km. Sukcesywnie tydzień po tygodniu przyspieszaliśmy, gdyż w mojej żonie zaiskrzył upór i ambicja, aby nie dobiec ostatni.
I tak po licznych treningach pełni sił i nakręceni stawiliśmy się na starcie w pięknej scenerii Parku Jordana w Krakowie. Bieg Walentynkowy już trwał, gdyż ilość zapisanych osób dopisała, ku radości organizatora, czyli Stowarzyszeniu ITBMW Kraków. Postanowili oni podzielić całą stawkę na 4 tury. Pierwsze dwie tury były w kategorii „DO WZIĘCIA” dla tych, co szukają swojej połówki. Jest to idealna propozycja dla ludzi, którzy kochają bieganie i chcą znaleźć miłość wśród biegaczy. Kolejne dwie tury były w kategorii „PARY”. To właśnie w tej, ostatniej turze, złączeni czerwoną wstążką biegliśmy cały bieg.


Trasa w kształcie serca
Trasa biegu zaskakiwała w niektórych miejscach lodem i śniegiem, ale co się dziwić w końcu jest zima :D. Po biegu zaskoczyć mógł również wykres na Endomondo, gdyż z okazji Walentynek trasa była super przemyślana, tworzyła Serce. I to właśnie cztery takie serca składały się na cały dystans biegu, czyli 5 km.
Na linię Mety, kończącej ostatnie Serce, wbiegliśmy przy wiwacie reszty grupy ROZBIEGANE DOBCZYCE oraz w czasie, patrząc po treningach, który nawet nam się nie śnił. Czas jaki udało się wykręcić mnie i mojej żonie 0:32:20 NETTO. Oznaczał to, że zakładane 8min/km zostało daleko w tyle i wkroczyło 6:28min/km.



Jestem bardzo dumny z mojej żony, że wykręciła takie szybkie tempo. Ogromne gratulacje należą się również organizatorowi, ITMBW Kraków, za to, że kolejny już rok organizują ten super bieg. Ze względu na dystans, pozwala on rozpocząć przygodę z bieganiem i ZAKOCHAĆ się w bieganiu. Parom pozwala poznać lepiej hobby swoich partnerów i daje możliwość częstszego spędzania czasu razem - na treningach.

Wojciech Tokarz

niedziela, 26 lutego 2017

Rozbiegana niedziela

W 2011 r. dzień 1 marca został ustanowiony świętem państwowym – Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Jest to święto, honorujące i upamiętniające żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego działającego w latach 1944 – 1963 w obrębie przedwojennych granic RP.
Z tej okazji 26 lutego w Krakowie odbyła się druga edycja biegu „Tropem Wilczym pamięci żołnierzy wyklętych”.



Wraz z kolegą z klubu, Pawłem udaliśmy się na bieg jako dwuosobowa reprezentacja żółtego szaleństwa, aby powalczyć o nowe życiówki…. no i się udało!!!
A teraz do rzeczy. Nniedziela zapowiadała się jako fajny dzień, chociaż pogoda nas nie rozpieściła. (ale była lepsza niż w sobotę kiedy to rano uradował nas swym widokiem śnieg :P), lekki wietrzyk, zachmurzenie…. ale co to dla nas. Dobczyce opuściliśmy po 11:00. W drodze do Krakowa obraliśmy konkretny cel, czyli zrobić wszystko żeby poprawić swoje czasy na dystansie 5 km i oczywiście uczcić pamięć żołnierzy wyklętych, bo o to w tym biegu głównie chodziło. Po ustaleniu planu działania jak to biegacze zaczęliśmy tematy dotyczące kolejnych startów w innych biegach, trochę żartów i nim się zorientowaliśmy byliśmy już na parkingu. W drodze na miejsce postanowiliśmy już biec, bo było troszkę zimno więc trzeba było się rozruszać, kilka skipów, trochę sprintów i już było nam znacznie cieplej.

 źródło. Festiwal Biegowy
Start nastąpił o godzinie 12:30 – biegliśmy w I turze, 3 minuty do startu…. czemu ten czas tak bardzo się „wlecze”. 10..9..8……. start! Wszyscy wyruszyli, więc zaczęliśmy wyprzedzać biegaczy. Bieg nie sprawiał mi trudności pomimo lekkiego kataru, nawet biegło mi się lepiej niż zwykle. Na zawrotcę minęliśmy się z Pawłem wymieniając uśmiechy i z zapałem podążyliśmy dalej trasą biegu. Ostatnia prosta podobała mi się najbardziej, wiele starych samolotów stojących przy trasie dodawało biegowi uroku. Gdy zobaczyłam metę przyspieszyłam i ...... rozczarowanie, bo to nie meta tylko samolot w podobnych kolorach - no kto go tam postawił?! Ale koniec już żartów. Wpadłam na metę. Jest życiówka!!!
W zeszłym roku na tym samym biegu osiągnęłam swoją życiówkę, którą dziś poprawiłam wykręcając czas 26:56. Zauważyłam Pawła, który ucieszony poinformował mnie, że również zdobył fenomenalny czas na dystansie 5 km, a mianowicie 22:16.

źródło. Piotr - Eskadra Kraków

Odebraliśmy medale i znowu biegiem, ale tym razem do auta żeby zdążyć na kolejny bieg, tym razem w Myślenicach - bieg charytatywny podczas Memoriału im. Stacha Cichonia "Biegaj Sercem" i dołączyć do rozbieganej gromadki, która przybyła tam w licznym składzie. Cóż za ROZBIEGANY dzień! Zdobyliśmy dwa medale w ciągu jednego dnia, czyż to nie jest piękne?! Zarówno uszczęśliwiliśmy siebie wykręcając zadowalające nas czasy jak i pomogliśmy dwóm chłopcom: Mateuszkowi i Alankowi dokładając jednał „cegiełek”, aby wesprzeć ich w chorobie.

Klaudia Para

 
Tropem Wilczym - Kraków

Biegaj Sercem - Myślenice

czwartek, 16 lutego 2017

Przedsięwzięcie serca na „Piątkę”

Bo jak inaczej nazwać ten spontaniczny zryw, który pozwolił nam w niecałe dwa tygodnie zorganizować największą jak do tej pory imprezę biegową w Dobczycach, podczas której dystans 2 lub 5 km pokonało prawie 700 osób? Zryw, bieg, poryw serca. Po prostu „Piątka dla Patryka”, w której zwycięzca jest tylko jeden. 



„Wyszliśmy z założenia, że z inicjatywami niosącymi pomoc dla Patryka trzeba wyjść poza miasto i gminę i w różne środowiska. Jako że jesteśmy biegaczami postanowiliśmy celować właśnie w nich i tych, którzy zechcą podjąć wysiłek w szczytnym celu. Startowaliśmy już w niezliczonych biegach. Skoro potrafimy się świetnie bawić, biegając, a do tego mamy zdolności organizacyjne i potrafimy wygrywać, to nie mogliśmy tego nie wykorzystać w tak szlachetnym celu” – takie mieliśmy myśli na samym początku…

Zróbmy to „z pompą”
Tym razem nie będzie to relacja z trasy biegu. Chociaż jest wśród nas wiele osób, które mają w sobie dar organizatorski i liderski, poza tym większość z nas tworzyła i organizowała kiedyś bieg dobczycki, zrealizowaliśmy także duży projekt pt. „Mali Maratończycy”, to jednak tym razem główną trudnością był krótki czas na organizację, a także zerowy budżet. Początkowo myśleliśmy, że to będzie mały koleżeński bieg. Od chwili, gdy pojawił się pomysł, gdy odbyło się spotkanie grupy działy się cuda. Doszliśmy do wniosku, że jeśli zrobimy mały bieg, to i pomoc będzie mniejsza. A jeśli zrobimy go „z pompą” to i odzew będzie naprawdę duży. A w tym biegu chodziło głównie o to, by wybiegać cegiełkę pomocy dla Patryka. Przez dwa tygodnie nasze głowy ciągle zajmowała myśl o tym by stanąć na wysokości zadania. By działać jeszcze lepiej do współorganizacji zaprosiliśmy wszystkie grupy biegowe z okolicy. Wszystko działo się tak szybko. Nawzajem zarażaliśmy się zapałem. Nie obyło się bez kłopotów, nie sprzyjała nam pogoda w dni poprzedzające zawody, musieliśmy zmieniać trasę biegu. Liczba uczestników rosła i rosła, co powodowało radość, a zarazem budziło lekkie obawy. W tym wszystkim cel był jednak ponad wszystko. Byliśmy jeszcze bardziej zmotywowani, ale było też ogromne wzruszenie. Właściwe jest ono w nas obecne do dziś, gdy oglądamy zdjęcia, gdy patrzymy na medal. Chyba nigdy z nas nie zniknie – piątka będzie już zawsze kojarzyć nam się z tym „przedsięwzięciem serca”.



Ambasadorzy dobra
Nie sposób przywołać wszystkich tych radości, tych cudów które się zdarzyły przy okazji organizacji biegu. Na pytanie o chęć współpracy przy organizacji biegu wszyscy odpowiadali pozytywnie – pojawiali się sponsorzy, partnerzy. W promocję biegu zaangażowaliśmy znanych biegaczy. Wśród nich był wicemistrz olimpijski Ilya Markow działający obecnie z grupą biegową „Niepołomice biegają”, reprezentantka Polski Katarzyna Broniatowska, wspaniali biegacze z Adamem Czerwińskim i  Kacprem Piechem na czele. Nie zabrakło również olimpijki z Dobczyc – Agnieszki Szwarnóg, dzięki której w bieg zaangażowała się firma „Personal Best”, która zagwarantowała bezpłatny pomiar czasu. I wreszcie czołowa biegaczka górska w Polsce – również nasza rodaczka Ewa Majer. Nie wszyscy ambasadorzy mogli osobiście zjawić się na biegu, ale wszyscy z całego serca go wspierali. A bieg wygrał w kategorii mężczyzn właśnie jeden z ambasadorów - Adam Czerwiński. Na mecie oklaskiwał go wicemistrz olimpijski z Atlanty Ilya Markow. A puchar za zwycięstwo trafił do Patryka. Zresztą wszyscy, którzy kończyli ten bieg, wygrywali go właśnie dla niego.


Rozbiegana do granic pomoc
Zazwyczaj biegi organizuje się z co najmniej kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Dodatkowo zbiera się wpisowe, otrzymuje się dotacje, dzięki tym środkom można wiele. W tym wypadku barierą nie były środki potrzebne do organizacji biegu. Nie przeszkodziła pogoda, która zmieniła trasę biegu, a potem ją podmyła. Strażacy i pracownicy urzędu gminy pracowali, by bieg odbył się w jak najbardziej komfortowych warunkach. Dzień przed zawodami w gumowcach, z łopatami, miotłami w rękach my – Rozbiegani, stworzyliśmy biuro zawodów w zniszczonych zabudowaniach na ul. Budowlanych. Długo nie mogliśmy usnąć dzień przed biegiem. Wczesnym rankiem deszcz stukający w dach trochę nas zasmucił. To co wydarzyło się potem przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Biegaczy nie odstraszyła pogoda, zjawiła się telewizja, z całej Małopolski zjechali się biegacze, a puszki pękały w szwach od środków, które zamiast wpisowego uczestnicy przekazywali na pomoc dla Patryka, który osobiście wystartował bieg. Uzbierało się ich ponad 20 tysięcy! Kałuże? Żaden problem! Że czasem trochę ciasno? Nie ma problemu. Przez chwilę wydawało się nam, że życie całych Dobczyc odbywa się tylko na terenie starej giełdy przy ul. Budowlanych. „Przebiegłam pierwszy raz w życiu taki dystans”, „Dałem z siebie wszystko”, „Pogoda mnie nie odstraszyła”…dało się słyszeć komentarze.



Dziękujemy!
Dziękujemy wszystkim sponsorom i partnerom za zaangażowanie w organizację tego wielkiego przedsięwzięcia. Wielu z nich pozostało anonimowych. Słowa wdzięczności za wkład Urzędu Gminy i Miasta Dobczyce – dziękujemy. Dzięki Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Krakowie uczestnicy mogli biec u podnóża dobczyckiej zapory. Malta Służba Medyczna Oddział Myślenice i ochotnicze zastępy straży pożarnej z Dobczyc, Skrzynki, Rudnika i Raciechowic zadbały o nasze bezpieczeństwo na trasie. Firma Personal Best przyjechała by bezpłatnie wykonać pomiar czasu, a Panorama Sport sprezentowała kilkaset medali. O posiłki, nagrody i inny rodzaj wsparcia zadbały także: Piekarnia Cukiernia Dom Chleba, Betoniarnia Marbud, Piekarnia Cukiernia Awiteks, Złoty Kłos, Tarsmak, FreshO i Slope, agencja Illimite, reklamy BG s.c., księgarnia Zegarlińscy, „Sekret” Krystyna Woźniczka, GS Samopomoc Chłopska, firma Gastronomiczno-cateringowa Lińczowska Maria. Logistyczne wsparcie zapewnił także Zespół Szkół w Dobczycach – ta pomoc była bezcenna. Ogromne uznanie dla klubu „Dystans” z Krakowa, który wypożyczył niezbędny sprzęt i nagłośnił całą imprezę, którą poprowadził najbardziej znany działacz tego klubu, rozpoznawalny w biegowym środowisku – Paweł Żyła. Nie sposób zapomnieć również o licznych wolontariuszach – w pomoc w biurze zawodów zaangażowali się harcerze z Hufca Myślenice, nauczyciele, uczniowie. W sposób szczególny dziękujemy partnerom medialnym i wszystkim, którzy przygotowali wspaniałe relacje filmowe i zdjęciowe: Savsky.Media, RePlay, Dobczycki Portal Informacyjny, Stowarzyszenia KAT Dobczyce, Biuro Promocji Urzędu i Gminy Miasta Dobczyce. Wielkie słowa uznania za pomoc w biurze oraz w promocję biegu i udział dla klubów biegowych z całej Małopolski, a szczególnie najbardziej zaangażowanym z Riders & Runners Team Stajnia Przylesie Borzęta, Gdów Proud Runners, oraz I Ty Możesz Być Wielki - ITMBW Kraków. Tych podziękowań mogłaby być jeszcze bardzo długa lista, bo tak wiele osób i instytucji zechciało pomóc Patrykowi w różny sposób – od promocji po wkład czasowy, finansowy i rzeczowy. Wszystkim z serca dziękujemy!


Dziękujemy Wam biegacze! Wielu z Was bieg, a przede wszystkim jego cel, zmotywował tak mocno, że  po raz pierwszy stanęliście na starcie oficjalnego biegu. Być może to początek Waszej dłuższej przygody z bieganiem? Zapraszamy na nasze czwartkowe treningi – startujemy o godz. 19 spod placu zabaw przy ulicy Szkolnej.



Patryk, trzymamy za Ciebie mocno kciuki i wierzymy, że tak jak prawdziwy biegacz nie zwolnisz przed metą i nie poddasz się! Czekamy na Ciebie i mamy nadzieję, że za jakiś czas pobiegamy razem.

ROZBIEGANE DOBCZYCE



 galerie zdjęć
Dobczyce - Urząd Gminy i Miasta
ROZBIEGANE DOBCZYCE - RePlay
ROZBIEGANE DOBCZYCE - RePlay_cd
Katarzyna Wąsowicz
KAT Dobczyce
Festiwal Biegowy
Skrzynka Lokalnie
Dobczycki Portal Informacyjny DPI

filmy
Myślenice iTV Powiatowa Telewizja
Savsky Media
TVP3 Kraków
Robert Grzegorzak